Sniper Extreme 2022

Sniper Extreme to zawody przyciągające wielu doskonałych strzelców chcących sprawdzić się w rywalizacji par snajperskich. Rozgrywane na poligonie w Ustce pozwalają nie tylko wziąć udział w strzelaniu torów niemożliwych do zorganizowania na cywilnych strzelnicach, ale również w realizacji zadan taktycznych.

22.11.2022

Wylądowaliśmy po kilku godzinach jazdy na terenie Centralnego Poligonu Sił Powietrznych. Zaskoczył nas wysoki standard budynku głównego, który wyremontowano chyba niedawno. Umieszczono nas w 6-osobowych izbach, niespotykanie przestronnych, czystych i eleganckich, porównując do tego wszystko, co do tej pory widziałem w MON. Wisienką na torcie były dwie toalety i prysznic w pokoju, a w pomieszczeniu obok, za automatycznie przesuwanymi przeszklonymi drzwiami ogromny telewizor LCD i kanapy w świetlicy, w której można było oglądać obecne zmagania piłkarzy. Lotnictwo - wszystko jasne ;)

23.11.2022

Następny dzień zaczął się od śniadania w stołówce przywiezionego w pudełkach z pobliskiego hotelu (jajecznica), a potem na sali omówienia agendy i przedstawienia osób funkcyjnych wśród organizatorów. Następnie prof. dr hab. inż. Jerzy Ejsmont poprowadził ciekawą prezentację na temat balistyki zewnętrznej, ale jeszcze ciekawsze i unikatowe były kolejne dwie prezentacje: o zasadach strzelania przez loophole’s a następnie o pracy strzelca wyborowego przy usuwaniu zagrożenia wybuchu butli ze sprężonymi gazami przemysłowymi w trakcie pożarów poprzez ich kontrolowane przestrzelenie - niezwykle ciekawy acz niszowy temat okraszony filmami z testów poligonowych. Kolejne z wykładów poprowadzili zabezpieczający imprezę medycy (przepraszam - nazwisk nie zanotowałem) oraz pan na co dzień pracujący przy tworzeniu ochron balistycznych różnego typu. Zwłaszcza ten drugi wykład był bardzo rzeczowy i konkretny, jednoznacznie przekreślający wymysły domorosłych specjalistów na temat tworzenia stalowych osłon “kuloopornych”, bo zabezpieczenia to nie daje. Warto, żeby ten przekaz trafił do jak najszerszego grona. Reszta dnia to już, poza bardzo dobrym żywieniem, wizyta w jedynym okolicznym otwartym sklepie poza sezonem i przygotowania do następnego dnia.

24.11.2022

Pierwsza połowa tego dnia została poświęcona przystrzeliwaniu broni na plaży. Można to było zrobić na dystansach 100, 200, 300… aż do 600 metrów. Lekki wiatr i w miarę łaskawa aura nie przeszkadzały i poszło sprawnie, więc z kolegą wskoczyliśmy do wody na szybką sesję zdjęciową z morsowania. Okazało się to głupotą z naszej strony, bo z różnych względów wojskowych kąpiele chłodzące na poligonie są niezalecane. Ale fotki mamy ;)

Druga połowa dnia to przygotowania do przyjęcia pozostałych uczestników, którzy nie uczestniczyli w warsztatach, rejestracja, omówienie agendy, odprawa, wydanie pakietów startowych i tak dalej. Dużo krzątaniny po pokojach, przepakowywanie sprzętu, uzupełniania kalorii, snu czy poziomu kofeiny. Omawialiśmy sobie sprzęt i założenia działania do późnych godzin nocnych.

25.11.2022

Pobudka o 5 rano, start o 6 i wyjazd czterema Jelczami w teren. Jest nas jeszcze 33 dwuosobowe teamy, ale z biegiem imprezy to się zmieni ;) Tego dnia głównymi atrakcjami były: podchodzenie i skryta obserwacja wskazanego obiektu oraz wielokrotnie złożona i skomplikowana w zamierzeniach pętla nawigacyjna, która trwała do wczesnych godzin porannych następnego dnia. Świadomie nie wchodzę w szczegóły, by przyszłym uczestnikom nie psuć zabawy.

26.11.2022

Po podebraniu nas z lasu - zmęczonych, zmarzniętych, niewyspanych - Jelcze ruszyły w stronę nadmorskiego pasa, gdzie znajdowało się kilka strzelnic. Tam, do godzin popołudniowych strzelaliśmy, tarzaliśmy się w piasku, zażywaliśmy kąpieli chłodzących. Dodatkowymi atrakcjami tego i poprzedniego dnia były możliwości strzelania - w ramach współzawodnictwa, ale też “poza konkurencją” - między innymi z 12,7 kbw Tor, a także 7,62 karabinek-granatnik AK wz. 63 czy UKM wz. 2000. Imprezę wesprzeć swoją obecnością postanowił między innymi Zachar, który obstawiał ściankę wspinaczkową. Kiedy wyczerpaliśmy resztki sił i zabrano nas w kierunku bazy, złożyliśmy jeszcze krótką wizytę na strzelnicy, na której odbywały się strzelania dla VIP m.in. z broni historycznej, a potem już z powrotem na teren skoszarowania, gdzie powoli przygotowywano się do ceremonii ogłoszenia wyników i rozdania nagród. Wszystko poszło sprawnie, każdy z nagród się cieszył, chociaż sądzę, że podobnie jak ja, wiele osób marzyło o zdjęciu z przemrożonych nóg mokrych od wody morskiej butów i wzięcie niezbyt gorącego prysznica, żeby przypadkiem nie zszokować termicznie organizmu. Druga część oficjalna nastąpiła potem na stołówce, po kolacji. Wręczono pozostałe fanty oraz dyplomy (trzeba tu zaznaczyć, że sponsorzy nie oszczędzali na nagrodach i niektóre były naprawdę zacne!), a potem odbyła się licytacja różnego rodzaju memorabiliów. Z niewyrażoną zazdrością odprowadziłem wzrokiem gromowskiego coina snajperów, gdy trafił w ręce zwycięzcy licytacji, któremu szczerze gratuluję. Tak on jak i inni nie szczędzili grosza, żeby wesprzeć Pawełka, dla którego odbyły się te całe zawody, a dochód z których trafił na rzecz jego leczenia. Po wszystkim jeszcze godzinka czy dwie spotkań i rozmów w pokojach, bo znamy się wszyscy z internetu, służby czy innych imprez strzeleckich i przyszła pora na upragniony sen.

Zawody zakoczyliśmy na 1. miejscu w kategorii Military i na 8. w klasyfikacji ogólnej.

A teraz tzw. tl;dr

z rzeczy, które można by podciągnąć:

Podsumowując - ogromna impreza i wysiłek organizatorski, któremu ekipa zdecydowanie podołała. Cała reszta to już przeszłość i dobre wspomnienie. Dla mnie Sniper Extreme wpisuje się w kalendarz przepierdolek zaplanowanych na 2023 rok i każdemu ambitnemu strzelcowi to również polecam.

Uirapuru